dsdsds

Share
 

 Dział Czarnych Ksiąg

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Hyoukai
Hyoukai
POSTY : 71
Hyoukai
PUNKTY : 107
Hyoukai
WIEK : 30
Hyoukai
SKĄD : Somewhere in the night...


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyNie Lis 20, 2011 11:10 pm

Stare, zakurzone księgi i zwoje. Rozpadające się w rękach strony kryją więcej zła, niż dusze piekieł...to dział magii tak czarnej, że nawet najgorszym Sylfom, kroczącym ścieżkami klątw i zniszczenia, drży serce na myśl o użyciu którejkolwiek z tych klątw. Wysokie regały wymagają drabiny, co Hyoukaiowi nie jest potrzebne. Para różano-purpurowych skrzydeł pojawia się i znika w chwili, gdy Sylf dostał ten zwój, który miał na oku.


"Sonet Kruczych Piór"

Tytuł dość intrygujący. Hyou zastanawiał się, jak wiele wspólnego ma to zaklęcie z jego rasą, która jako jedyna tutaj ma pióra. Zaklęcie Gromowładnego , w którym się specjalizował, nie wystarczało mu. Potrzebował jakiejś klątwy. Szkodzenie bezpośrednie jest bardziej w jego stylu, jednakowoż nie zawsze tak wyrafinowane, jak klątwy.

Rozwinął zakurzony zwój. Brzegi się nieco postrzępiły. Stary pergamin był wiele razy czytany. Miejscami poprzecierane litery wskazywały, jak bardzo cenny on był.

"Klątwa ta nie jest dla każdego." czytał Hyou w myślach. "Jest to ...ży....e skrz...ł jako broni ........ ........ .... ...... .... A inkanta...a brzmi:

In .... ras ..akh..z
...derf...gers...g"

Przerwał. Wszystko było tak poprzecierane, że rozbolały go oczy. Wściekły wyrzucił łańcuch elektryczny w stronę lampy. BZZZZZT!!! TRZASK!!! BZIUM!!!

- Kurwa - przeklnął, jak tylko zgasło światło. Zrezygnowany usiadł w ciemnościach pod regałem.
Powrót do góry Go down
https://wind-sonata.forumpolish.com
EINARI
Administrator
EINARI
POSTY : 100
EINARI
PUNKTY : 160
EINARI
WIEK : 27


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyPon Lis 21, 2011 5:55 pm

W pewnym momencie rozległ się głośny dźwięk otwieranych drzwi biblioteki. Powolne, ale głośne odgłosy kroków wydawały się kierować ku działowi ogólne określonemu jako "zakazany". Jakby go to obchodziło. Wysoki, mierzący co najmniej 178 cm mężczyzna o jasnych, prawie białych włosach wydawał się jakoś nie wyróżniać z tłumu. Nie licząc faktu, że ma szaro—czarne, wilcze uszy i ogon. Poza tym, był ubrany w skórzaną kurtkę, koszulę z krawatem, czarnymi, wojskowymi spodniami i glanami. Oczywiście nie zapominając o obowiązkowych skórzanych rękawiczkach bez palców. Kiedy pochłonięty swoimi myślami, głównie związanymi z swoją przeszłością, otworzył drzwi do zakazanego działu. Było strasznie ciemno, aczkolwiek zwierzęce oczy Shaliela pomagały mu trochę ogarnąć obezwładniający mrok, który go mocno otulił. Przymrużywszy oczy, swymi wyostrzonymi zmysłami wyczuł, że nie jest sam... Odwrócił się, w poszukiwaniu źródła światła, jednak nie był w stanie go znaleźć. Skierował się ku drzwi, by je otworzyć. Chociaż światła innej części biblioteki mogły oświetlić pomieszczenie. Kierując się zapachem, który lekko go drażnił, kierował się ku pewnemu regałowi, gdzie leżały bardzo cenne zwoje oraz pergaminy. W bladym i słabym świetle dojrzał postać młodego chłopaka, siedzącego pod regałem z grymasem na twarzy. Ulvestad uniósł jedną brew ku górze, stojąc co najmniej 2 metry od obcej postaci. Wyglądał na około 17-18 lat, i, najwidoczniej miał jakiś kryzys dojrzewania. Na tę myśl Shaliel gorzko się zaśmiał.
— Udajesz ćmę? — zapytawszy, szukał w kieszeni paczki papierosów. Tak, zdecydowanie ze świata ludzi uwielbiał trunki i tytoń. Lustrował młodego wzrokiem, mając już w ustach jedną fajkę. Głos Shaliela brzmiał, jakby właśnie przeszedł jakąś chrypkę. Nie był specjalnie basowy, ale dało się rozpoznać, do kogo należy. Do chłodnego dupka, który ciągle się pakuje w kłopoty. W pewnym momencie rozejrzał się po zwojach i pergaminach. Rzucił tylko na nie okiem, doszukując się podpowiedzi, kim to może być ten dzieciak? Shal czując zapach jak i rysy twarzy nieznajomego, uznał, a właściwie na sto procent był pewny, że to Sylf. Och, nic do nich nie miał! Był w stosunku do nich neutralny, zwłaszcza, że są to wrogowie tych cholernych zombiaków podających się za arystokracje. Ulv był zdecydowanie typowym lykanem, więc nienawidził z szewską pasją tych nekrofilii. Mimo, że trzymał papierosa w ustach, nie zapalił go, właściwie czekając na reakcję tego młodego. Sam właściwie przyszedł tutaj powęszyć i nie za bardzo odpowiadała mu wizja osoby trzeciej. W jego pomarańczowych oczach czaił się lekki gniew jak i dystans. Na jego bladej twarzy był chłód i powaga. Okropny chłód. I okropna powaga. Te dwie cechy zwykle figurowały na jego twarzy. Nie lubił okazywać emocji, nie zależnie od ich typu. Po prostu, taki był. Nawet jeśli się w duchu uśmiechał.


Ostatnio zmieniony przez Shaliel dnia Sob Lis 26, 2011 9:01 pm, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down
Hyoukai
Hyoukai
POSTY : 71
Hyoukai
PUNKTY : 107
Hyoukai
WIEK : 30
Hyoukai
SKĄD : Somewhere in the night...


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyPon Lis 21, 2011 6:38 pm

W czarnym wełnianym swetrze czuł się bezpieczny. Dżinsy i wysokie glany pod nimi z klamrami nie dawały mu takiego ciepła, jak stary dobry sweter.
Przez chwilę czuł się...zaskoczony i nie tyle przerażony co zaniepokojony wtargnięciem wilkołaka. Mają charakterystyczny, psi zapach (a przynajmniej tak mu się wydawało).

Hyoukai przez chwilę nie odpowiadał w nadziei, że sobie pójdzie. Cóż - wyczuł go więc po co się dłużej ukrywać.

- Niedaleko mi do ćmy, zważywszy fakt posiadania skrzydeł układających się dachowato w spoczynku. Dyskwalifikuje mnie jednak fakt braku posiadania noktowizora w oczach - odpowiedział, uśmiechając się. Ah te żarty z nauk przyrodniczych.
- Wywaliłem korki - dodał wzdychając. - Ale chyba Tobie to nie przeszkadza, jatta ne?

Chwilę się zastanawiał. Zlustrował go wzrokiem, na tyle na ile mógł. Uśmiechnął się pod nosem. Wilczuś...w dodatku jak widać starszy. Duże dwa plusy do flirtowania. Żeby tylko twarz miał w porządku. Hyoukai nie był wybredny, ale nie zamierzał poświęcać swojej energii i czasu na kogoś nie w jego typie. Hmm...pewnie dlatego wciąż jest singlem.

Po dłuższym namyśle dorzucił:
- Dasz jednego?
Powrót do góry Go down
https://wind-sonata.forumpolish.com
EINARI
Administrator
EINARI
POSTY : 100
EINARI
PUNKTY : 160
EINARI
WIEK : 27


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyPon Lis 21, 2011 6:54 pm

Rzeczywiście, od jasnowłosego mogło się czuć zapach dość charakterystyczny. Ale nie psi, a bardziej wilczy. Wiadomo, że przy każdej pełni Shalik jak wariat wałęsa się po lasach, czując się świetnie w swojej prawdziwej formie. Szczerze mówiąc, Ulvestad spodziewał się małego, przestraszonego, głupiego dzieciaka. Najwidoczniej się pomylił, chłopak wydawał się mniej bezbronny, niźli się wydawał. Jego odpowiedź go nie tyle co zaskoczyła, co bardziej lekko rozśmieszyła. Na jego twarzy dało się ujrzeć zupełnie blady cień uśmiechu. Sprytna, riposta, nie ma co. Shaliel przez moment zauważył, że jednak ma w miarę dobry humor. W miarę...chyba, że owy Sylf będzie mu przeszkadzał. Zwłaszcza, że rozwalił korki. Kiwnął jedynie głową, mrucząc coś i rozejrzał się po bibliotece. Cóż, na jego twarzy ten uśmiech znikł, tak szybko jak się pojawił. Uważnie przyglądał się stertom pergaminów zawierających iście potrzebne informacje. Nie był zbytnio zadowolony, że będzie tutaj grzebać w półmroku, jednak na razie nie zamierza się bawić z kablami. Ot. Spojrzał kątem oka na Sylfa.
Jak podrośniesz. — powiedziawszy to, wreszcie zapalił. Po pomieszczeniu rozległ się dym tytoniu, a Ulvestad stał, trzymając jedną dłoń w kieszeni.
Imię i powód przybycia do tego działu. — nagle powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu po kilku minutach ciszy. Podniósł wzrok na młodziaka, uważnie mu się przyglądając. Raczej nie wygląda na groźnego. Raczej. Obecnie rozległa się cholernie denerwująca cisza, którą w pewnym momencie przerwał jakiś cichutki stuk. Co się właściwie dziwić? To bardzo stare miejsce i właściwie wszystko może się zdarzyć. Tak, Shaliel lustrując, prawie wdzierając się w duszę chłopaka, myślał zupełnie o czymś innym i bezsensownym. Jednakże zaczął się zastanawiać nad pochodzeniem tego całego...gościa. Ponownie zaciągnął, by po chwili wypuścić dym, którego zapach przez najdłuższy czas będzie rozlegał się po dziale zakazanym. W dodatku, ciągle go intrygowało, że taki młody, a już buszuje. Cóż on może tutaj szukać? Zwłaszcza, że to nie jest idealne miejsce to szukania wiedzy. Raczej tutaj jest skarbiec informacji, które mogą zawyżyć szalę zwycięstwa. Taak, rozmyślał sobie nad tym, czekając na odpowiedź chłopaka. Poza tytoniem, odczuwał dużą chęć napicia się czegoś porządnego, ale najpierw musi spełnić swoje obowiązki, które właściwie sam sobie wymierzał. Poruszył swoimi wilczymi uszami, a jego ogon drgnął. Zrobił jeden krok do przodu, chcąc w słabym świetle pochodzącym z sąsiedniego pokoju dostrzec dokładniej rysy twarzy i cechy charakterystyczne młodego.
Powrót do góry Go down
Hyoukai
Hyoukai
POSTY : 71
Hyoukai
PUNKTY : 107
Hyoukai
WIEK : 30
Hyoukai
SKĄD : Somewhere in the night...


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyWto Lis 22, 2011 9:25 pm

- Hyoukai - westchnął - Szukałem Sonetu Piór Kruczych. I ch*j znalazłem. Zwój był zbyt podarty, by odczytać inkantację. - mówił to, szukając dropsów owocowych w jednej i drugiej kieszeni. Zastukały w metalowym, okrągłym pudełeczku, informując o swoim istnieniu. Wyciągnął puzderko, odkręcił i wrzucił kilka do ust. Smaki truskawek, cytryn, jabłka, kiwi i jagody wypełniły jego usta, a ślinianki zaczęły ostro pracować. "Pójdzie w tyłek" pomyślał.
Żałował, że nie pamiętał zaklęcia rozświetlającego. Ciemno jak w dupie, cholera!
Wydał mu się przez chwilę...intrygujący. Zwłaszcza, kiedy oczka się przyzwyczaiły do ciemności i widział o wiele więcej. Ciasteczka podano...w dodatku z ciężkimi butami i moro w komplecie.
- A teraz jegomościa imię poproszę, cel i status - powiedział kokietująco.
Powrót do góry Go down
https://wind-sonata.forumpolish.com
EINARI
Administrator
EINARI
POSTY : 100
EINARI
PUNKTY : 160
EINARI
WIEK : 27


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptySro Lis 23, 2011 12:50 pm

Przez dłuższą chwilę wilczur stał, wyprostowany, trzymając papieros w ustach. Uniesiona ku górze brew psuła trochę powagę i beznamiętność na twarzy mężczyzny. Poruszył szarawymi uszami, słuchając wypowiedź chłopaka. Po chwili ruszył spokojnym krokiem w stronę Sylfa, jednakże już po chwili go ominął, zauważywszy stojący na pobliskim stoliku przy regale, pod którym siedział ten cały Hyoukai. W czasie, kiedy Shaliel zapalał zapalniczką świecę, roznosząc blask ognia po pomieszczeniu, zastanawiał się, czy przypadkiem na zna tegoż dzieciaka. Nie, nie możliwe. Pierwszy raz go widzi. Kiedy zrobiło się o wiele jaśniej, Shaliel rzucił lustrujące spojrzenie w stronę chłopaka. Po kilku sekundach zaczął się przyglądać zwojom, w tym zwojowi, który interesował Sylfa. Sonet Kruczych Piór... Przyglądał mu się uważnie, starając się zatarte zdania i litery połączyć w całość. Wszystko wyglądało mu trochę na bełkot, jednak potrafił zauważyć fakt, że ten cały pergamin zawiera informacje skierowane w dużej mierze do skrzydlatych. Lekko się skrzywił. Więc tylko chciał się nauczyć jakiegoś zaklęcia? Hmmnn...
Shaliel. Jestem tu w swoich prywatnych sprawach. — odpowiedział, podchodząc do drugiego regału, gdzie prócz zwoi znajdowały się stare księgi. Nie zamierzał komentować, a tym bardziej wyjawiać wszystkiego Hyoukai'owi. Zwłaszcza, że Ulv nie za bardzo przepadał za Sylfami. Oczywiście bardziej nienawidzi Martwców, ale dobroć i ogólna dobra reputacja tych skrzydlatych często go denerwowała. Znajdując starą, grubą księgę, wziął ją. Skórzana okładka, na której widniał tytuł napisany w jakimś starym języku. Zagłębiwszy się w lekturę, co jakiś czas przerywał na puszczenie dymu z papierosa.
Więc chciałeś się czegoś nowego nauczyć... — mruknął, najwidoczniej chcąc kontynuować rozmowę. Co jak co, ale Hyoukai był ciekawym przypadkiem przyrodniczym, przez co wrodzona ciekawość wilczego nakazywała z nim rozmawiać. Aczkolwiek mimo tego, Shaliel był dość nieufny i podchodził do wszystkiego z dystansem. Tylko tego nie okazywał. Wczytany w tekst, dotyczący jego samego — wilkołaków, stał, w pewnym momencie opierając się o pobliski regał. Na jego twarzy nie malowało się nic; co mogło wywołać niepokój. W każdej chwili mógł zaatakować, czując, że nie zapanuje nad swoim instynktem.
Nie masz jakiegoś Mistrza od tego? — zapytał, przenosząc wzrok na srebrnowłosego, wpatrując się w niego swymi dość zwierzęcymi oczyma. Błyszczała w nich dzikość jak i siła. Shaliel uznał, że może szukał tych zwoi dla swojego opiekuna, czy coś w tym stylu. Wypaliwszy papierosa, przewrócił kartkę, przez wpatrując się w starą rycinę, czekając na odpowiedź chłopaka.
Powrót do góry Go down
Hyoukai
Hyoukai
POSTY : 71
Hyoukai
PUNKTY : 107
Hyoukai
WIEK : 30
Hyoukai
SKĄD : Somewhere in the night...


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyNie Lis 27, 2011 2:10 am

Gdy Shaliel zapalił świeczkę, ogniste kurwiki pojawiły się w fioletowych oczach Hyou. Bynajmniej nie były to zwykłe refleksy. Choć stronił od ognia, lubił ciepłą poświatę otaczającą półki, regały, księgi...jego.
Rozważał przez chwilę, czy warto aby pokusić się o coś więcej, przyspieszyć tempa, rzucić się na głęboką wodę.
Wstał. Ciężkie buty wydały z siebie stukot, torturując podłogę. Rozejrzał się dookoła i cicho podszedł do wojskowego od tyłu. Nie przeszkadzał mu już nawet papieros, których nie cierpiał, ani cokolwiek innego. Po prostu - leming, który nie wie, dokąd zmierza.
Rozwinął swe skrzydła. Właściwie jedną z trzech par skrzydeł, które posiadał. Były one różanego koloru, mieniły się lekko purpurą i jej odcieniami, ale nie wpadały w oczojebny róż ani fiolet. Fiołkowy, wrzos, purpura, różany, cyklamen, amarant, szkarłat...nie dawały żadnego wyraźnego światła, ale lśniły. Objął nimi Shaliela, jakby chciał go odciąć od świata zewnętrznego. Mieć tylko i wyłącznie dla siebie, żeby żadna suka ani sukinkot go nie zabrał.
Objął go lekko w pasie, masując mu boki.
Zamruczał:
- Po co komu mistrz, skoro możemy się uczyć wzajemnie...
Powrót do góry Go down
https://wind-sonata.forumpolish.com
EINARI
Administrator
EINARI
POSTY : 100
EINARI
PUNKTY : 160
EINARI
WIEK : 27


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyNie Lis 27, 2011 12:26 pm



Ostatnio zmieniony przez Shaliel dnia Pon Lis 28, 2011 7:29 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Hyoukai
Hyoukai
POSTY : 71
Hyoukai
PUNKTY : 107
Hyoukai
WIEK : 30
Hyoukai
SKĄD : Somewhere in the night...


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyNie Lis 27, 2011 8:41 pm

Zaskoczyło to go zupełnie. Cała ta sytuacja. Chcąc nie chcąc, pragnął tego. Pragnął Shalika, pragnął go jak ryba wody, zapalniczka ognia, ptak wiatru...ALE DO JASNEJ CHOLERY CZEMU GRYZIE! Co prawda, żyje się tylko...chwila. Przecież oboje są nieżywi. I pomyśleć że całe życie był sam, by po śmierci dać się gryźć jakiemuś szczeniaczkowi.
Krzywił się. Bardzo. Ból...nie cierpiał go. Ale były też przyjemności, których on nie mógłby zapomnieć.
Nagle przemknęło mu coś przez myśl...gdy wilczur rozpinał mu rozporek i bawił się jego przyrodzeniem...czystość. Czystość umysłu i ciała. Zawahał się. Stracić dziewictwo z kimś przypadkowym, by ryzykować jego odejściem? Nie wygląda ja kogoś, kto lubi stałe związki. Z kolei w Espartii dziewictwo to chluba...
Namiętne pocałunki, gorące masaże i ten wkurwiający ból. So sexy, ale boli.
Dość...
Odepchnął go. Właściwie kopnął obunóż w brzuch.
- Za daleko się posuwasz, piesku - powiedział ni to ostrzegawczo, ni to seksownie.
Powrót do góry Go down
https://wind-sonata.forumpolish.com
EINARI
Administrator
EINARI
POSTY : 100
EINARI
PUNKTY : 160
EINARI
WIEK : 27


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg EmptyNie Lis 27, 2011 9:07 pm

Reakcja Hyoukai`a właściwie go ocuciła z tego transu, tej cholernej manipulacji, która zawładnęła umysłem Lykanina. Odczuwając wyraźne kopnięcie, pokręcił głową, łapiąc w dłonie swoje jasne kłaki. Nie wiedział praktycznie, co się stało. Nagle wzbudziła się w nim jakaś chora dzikość, ogniste pragnienie. Przymrużone oczy wpierw wpatrywał w Sylfa, a potem gdzieś wzrokiem powędrował. Myśli jego biegały jak szalone, nie dało się tego pozbyć. Co on, do kurwy nędzy robił? Chyba zdecydowanie nic mu dzisiaj nie idzie oraz wszystko się normalnie pieprzy. W jego oczach pojawił się lekki gniew, jakoby miał zakrywać niezmierny wstyd i poniżenie Shaliela. Westchnąwszy, zdjął dłoń ze swojej głowy pozostawiając trochę rozczochraną głowę. Całkowicie nie rozumiał Hyoukaia. Albo był po prostu zmęczony. Słysząc słowa chłopaka, rzucił na niego ostrzegawcze spojrzenie, obnażając lekko swoje kły. Nadal dziki. Nadal głupi...Bólem swojego brzucha się zbytnio nie przejmował, a na jego twarzy nie było właściwie konkretnych uczuć. Nie lubił okazywać swoich emocji, był idealnym aktorem, któremu najwidoczniej miarka się przebrała. Oj, wilczku, za dużo sobie pozwalasz...
- I kto to mówi. - mruknął jedynie, dłonią wycierając trochę spocone czoło. Ma racje, przesadza. Ale kiedy to młody prowokuje...Albo się zgrywa. Zachowanie Sylfa budziło w Shaliku chęć uderzenia jego pięknej twarzy swoją pięścią, te kokietujące teksty i pierwsze jego kroki. Ulvestad'a ciało przestało płonąć jakoś nienaturalną gorączką, a wszystko w jego organizmie jakby wróciło do normy. Jakby się nic nie stało. Tak. Nic się nie stało. Absolutne nic. Odchrząknął cicho, wymijając chłopaka, bodajże jeszcze leżącego na stole i skierował się głębiej ku biblioteki w poszukiwaniu innych zakazanych ksiąg.
- Sylfom raczej nakazuję się omijać rozkosze cielesne. Zresztą, znajdź sobie jakąś zakonnice w swoim wieku. - powiedział, a jego basowy głos rozniósł się po całej tej sali pełnej ksiąg, zwoi i wielu innych przedmiotów. Haa, Shaliel i stałe związki? Istne żarty! Najlepiej, jakby młodziak zaniechał te swoje gierki, a Lykanin niech się po prostu opanuję oraz nie daje uwieść, bo to totalna dziecinada. Na wspomnienie, co robił przed chwilą...Nawet najgorsze przekleństwa nie są w stanie wyrazić, w jaki sposób on się teraz czuje. Nigdy więcej...nigdy więcej! Zacisnął zęby, przemierzając to coraz głębiej oba otaczające go regały z księgami. Światło świecy jak i głos Hyoukaia zdecydowanie stanie się cichszy, ale na tym mu zależało. Nawet się ledwo co znają, Shalik...przestań zachowywać się jak męska dziwka! Musi zaprzestać się zbytnio uwalniać, musi się kontrolować. A Hyoukai...najlepiej, jakby z nim nie zadzierał. Dobrze zrobił, że go odepchnął. Coby się stało, gdyby tego nie zrobił...kac moralny gwarantowany. Shaliel grzmocąc w myślach przekleństwami w samego siebie, wiedział, że nie powinien dawać się tak owinąć wokół palca. Zwłaszcza, że nie zależało mu na niczym innym, jak tylko na wyżyciu się. Taak, żałosne, prawda? Wyciągnął z kieszeni kolejnego papierosa, od razu go zapalając. Zatrzymał wzrok na brązowej, skórzanej z złotymi elementami grubej księdze napisanej w łacinie. Przyglądał jej się góra z 5 minut, zagłębiając się w treść, po czym zamykając ją, włożył sobie pod pachę, odwrócił się na pięcie i wolnym krokiem ruszył w stronę wyjścia. W milczeniu. Najlepiej, jak zapomni o istnieniu tego Sylfa. Po chwili rozległ się dźwięk otwieranych, a później zamykanych drzwi od działu. Wyszedłszy z niego, opuścił teren biblioteki, idąc w głąb miasta Khorin.


{z.t}
Powrót do góry Go down
Sponsored content


Dział Czarnych Ksiąg Empty
PisanieTemat: Re: Dział Czarnych Ksiąg   Dział Czarnych Ksiąg Empty

Powrót do góry Go down
 

Dział Czarnych Ksiąg

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: .....................aeon of chaos :: CHAPTER I: ASTRAL ADVENTURES-